5 marca 2014

Rozdział 7

Jeśli przeczytałeś/aś, proszę skomentuj! :)



Punkt widzenia Jenny:

- Wiem, wiem, przepraszam, muszę niańczyć dziś Annalee.
- No Jenny, nie możesz znaleźć jakiejś niańki? – poprosił Wes.
- Chciałabym, uwierz mi, po prostu nie mogę, może innym razem – powiedziałam, wzruszając ramionami.
Zanim mógł coś powiedzieć, Danielle przybiegła do nas i chwyciła moje ramię.
- O mój Boże, Jenny! Spójrz na to!
Przysuwając do mnie magazyn, zobaczyłam Justina i mnie, patrzących sobie w oczy w Starbucksie, z nagłówkiem:

Czy licealny chłopak Devon Grey zdradza ją z koleżanką z klasy?

- O mój Boże – wymamrotałam.
Wes zabrał gazetę z moich rąk i zmarszczył brwi odwracając do mnie twarz. 
- Czy Ty kurwa żartujesz?
- Nie! Pracowaliśmy nad projektem, to wszystko, przysięgam! – obroniłam się. Boże, nigdy nie myślałam, że będę musiała się martwić, że Justin będzie posądzony o zdradzenie mnie ze mną.
- To dlatego się tak ubrałaś? – zapytał Wes patrząc na mój strój. Podążyłam za jego wzrokiem i zgodziłam się, że ubrałam się inaczej i tak, przez Justina. Nawet poszłam kupić zielone szkła kontaktowe, więc nie wyglądałam jak Devon.
- Nie, po prostu pomyślałam, że potrzebuję zmiany – powiedziałam delikatnie. – Nie lubię Justina, obiecuję.
Wiercił we mnie wzrokiem przed skinięciem głową.
- Dobrze, mam nadzieję, że nie będziesz prześladowana przez fanów.
Wzdychając, chciałam odpowiedzieć, jednak usłyszałam głos:
- Musimy porozmawiać.
Odwracając się, stanęłam twarzą w twarz z Justinem. Czułam, jak oddech uwiązł mi w gardle, zanim skinęłam głową i opowiedziałam:
- Okej.
Na nic nie czekając, Justin zaczął gdzieś iść, a ja powoli za nim podążałam. Ludzi na korytarzach na mnie patrzyli, co jest dla mnie nowe, więc trzymałam opuszczoną głowę. Kiedy Justin skręcił w mały korytarz, poszłam za nim dopóki nie doszliśmy do końca.
Oparł plecy o ścianę, więc ja niezręcznie podeszłam, dając mu znać, żeby zaczął mówić. Po kilku chwilach ciszy, wysunął magazyn przede mnie.
- To jest popieprzone.
Patrząc na niego, znów zobaczyłam zdjęcie nas, siedzących w Starbucks. Nie wiedząc co powiedzieć, po prostu patrzyłam.
Przebiegł rękami po twarzy i powiedział:
- Ona mnie zabije.
- Nie wiesz te…
- A Ty skąd kurwa wiesz? – wykrzyczał chrapliwym głosem. – Najpierw znalazła Twoją cholerną pracę domową, której zapomniałaś zabrać z mojego samochodu, a teraz nowe wiadomości!
- Może jeśli po prostu jej wyjaśni…
- Dlaczego miałaby mi wierzyć? – splunął. – Ona sądzi, że wciąż jestem graczem, a teraz ma dowód!
 - Justin, to tylko zdjęcie nas pracujących w Starbucksie! – powiedziałam podnosząc głos.
- To wygląda na więcej niż tylko pracę – zaszydził.
- Nawet z nią nie rozmawiałeś! Po prostu zadzwoń do niej, powiedz jej prawdę, jeśli Ci nie uwierzy, możesz jej dać mój numer i niech do mnie zadzwoni, a ja wszystko sprostuję – powiedziałam zdenerwowana.
Justin patrzył w moje oczy, tym razem nie odwróciłam wzroku. Zaleta soczewek.
- Myślałem, że masz niebieskie oczy – powiedział niespodziewanie. – I okulary.
Nagle czując nieśmiałość, powiedziałam delikatnie:
- Uh, nie. Moje oczy zawsze były zielone i mam soczewki.
- Nie, jestem pewny, że miałaś niebieskie oczy, ostatnim razem jak sprawdzałem –dążył uparcie.
- Muszą się zmieniać z moim humorem. – powiedziałam, bardziej pytając.
Zmarszczył brwi, ale skinął głową.
- Idziesz dziś na imprezę Reynolda?
- Nie, muszę dziś niańczyć – wymamrotałam.
- W piątek wieczorem? – zaszydził.
- Tak.
- Bujda, po prostu nie chcesz iść – powiedział krzyżując ręce na piersi.
- Co Cię to obchodzi? – świdrowałam go wzrokiem.
Zachichotał wzruszając ramionami i powiedział:
-Jesteś oziębła.
- Nie jestem – splunęłam.
- Jesteś.
- Nie jestem.
- Jesteś.
- Nie jestem.
- Jesteś.
- Dobra, pójdę na tą pieprzoną imprezę! – wykrzyczałam sfrustrowana, nagle żałując.
Głupio się uśmiechnął i powiedział ‘Do zobaczenia’ przed odejściem. Czemu się na to kurwa zgodziłam? Prawie mu powiedziałam, że idę jako Devon. Co mam zrobić?  Biegać całą noc zakładając i ściągając perukę?
Jęcząc, poprawiłam włosy przed wróceniem do miejsca, gdzie byli Wes, Dalton i Danielle. Wszyscy patrzyli na mnie czekając, aż coś powiem.
Westchnęłam i powiedziałam:
- Idę na imprezę w piątek.

Punkt widzenia Devon:

Szykowanie się samotnie, jest najgorszą rzeczą, jaką może sobie zrobić dziewczyna. Nie mogę się szykować z Danielle, ponieważ Justin może wpaść w każdej sekundzie i być podejrzliwy. Biorąc torbę i strój dla Jenny, szybko spojrzałam w lustro, prosto na moje shorty z wysokim stanem i bluzkę w kropki, kończącą się powyżej spodenek.
Chwyciłam okulary, bo po Pierwsze – mogą być paparazzi, a po drugie – będzie dużo prościej się ‘zmieniać’, kiedy nie będę musiała zakładać i ściągać soczewek.
Devon i Justin wiąż nie rozmawiali o sytuacji z Jenny, więc mam nadzieję, że poszło to w niepamięć. Również powiedziałam Jackowi, że spotkam się z nim na imprezie jako Jenny, bo czułabym się źle pokazując się tam, ale nie spędzając z nim czasu. To wszystko, czego on chce.
Słysząc, jak samochód parkuje, szybko wsunęłam Vansy, okulary i chwyciłam torbę przed zbiegnięciem na dół. Kierując się za drzwi, zobaczyłam jego samochód na podjeździe. Wskoczyłam na przednie siedzenia i uśmiechnęłam się do niego.
- Hej.
- Cześć, piękna – powiedział pochylając się nad deską rozdzielczą i całując mnie.
- Jak się masz? – zapytałam zapinając pasy.
Ruszył i powiedział:
- Dobrze, nie mogę narzekać, a Ty?
- Zawsze dobrze, kiedy jestem z Tobą – odpowiedziałam chwytając jego wolną rękę.
Potarł kciukiem wierzch mojej dłoni i powiedział:
- Posłuchaj Devon, to wszystko z Jenny nie by…
- Hej – zatrzymałam go. – Wiem, że pracowaliście nad projektem. Wiem też, że byś tego nie zrobił.
- Naprawdę? – zapytał z nadzieją w oczach.
- Tak. Nie martw się tym.
- Jesteś kurwa niesamowita, wiesz to? – zapytał z największym uśmiechem na ustach.
- Wiem – zaśmiałam się.
Potrząsnął głową, przed skupieniem się na drodze podczas wjeżdżania na plażę.
- Kto przychodzi na imprezę? – przegryzłam usta.
- Prawie cała klasa – wzruszył ramionami. – To jest wielka sprawa. Plus, każdy wie, że przychodzisz.
- O Boże – odpowiedziałam. – Będę prześladowana?
- Tak długo jak jesteś ze mną, nikt Cię nie dotknie – powiedział świdrując mnie wzrokiem.
- Aw, jak słodko – droczyłam się.
-Jesteś moja, kochanie , nikogo innego – powiedział. – Cała moja.
- Dobrze dziecko, ale nie jestem zabawką – zaśmiałam się.
- W łóżku jesteś – puścił mi oczko.
Otwierając usta, uderzyłam go w ramię i powiedziałam:
- Nie wiesz tego.
- Oh, ale dowiem się wkrótce.
- Dupek – odpowiedziałam.
- Z poważaniem – wzruszył ramionami.
Kiedy wjechał na molo, usłyszałam muzykę i zobaczyłam grupę ludzi, których znam, tańczących, rozmawiających,  pływających i robiących inne rzeczy.
Justin podszedł z mojej strony, otworzył moje drzwi i ochronnie owinął ramię wokół mojej talii. Przytulając się do jego boku, weszliśmy na plażę.
- Pamiętaj, po prostu zostań przy mnie, a będzie dobrze – wychrypiał do mojego ucha.
Skinęłam trwożnie, spoglądając na moją torbę, w której trzymałam wszystkie ciuchy, w jakie będę się przebierać. Nie sądziłam, że będzie prosto, ale na pewno jest warto.
- Bieber! – ktoś wykrzyczał, wyrywając mnie z myśli. Zobaczyłam Ryana i Chaza chichotających, idąc do nas. Justin zacieśnił uścisk i poprowadził mnie do nich.
- Co tam? – zapytał przybijając z nimi piątkę.
- Nic ciekawego, stary – odpowiedział Ryan patrząc na mnie. – Cholera, serio ją przyprowadziłeś.
- Tak, uh – powiedział Justin. – Dev, to jest Ryan i Chaz, chłopaki, wy wiecie kto to jest.
Ryan objął mnie ramieniem i powiedział:
- Damy sobie radę, naprawdę.
Popatrzyłam na Justina mając nadzieję, że zabierze ode mnie Ryana, a Justin zauważył moje nieme błaganie.
- Butler, spierdalaj od mojej dziewczyny – Justin warknął, sprawiając, że Ryan podniósł ręce w obronie.
- Chcesz drinka, Grey? – zapytał Chaz, wskazując do tyłu, gdzie były wszystkie drinki.
- Nie, dziękuję.  Nie piję – odpowiedziałam przygryzając usta.
- Gwiazda, która nie pije? Nie do wiary – zaszydził.
- Nie, stary, moja dziewczyna ma klasę – powiedział Justin, sprawiając, że się zarumieniłam na ‘moja dziewczyna’.
- Chcesz piwo? – Chaz zapytał Justina.
- Wiesz, że nigdy bym nie odmówił – zachichotał Justin.
- To mój ziom – odparł z zadowoleniem Chaz, klepiąc go po plecach przed odejściem.
- Pozwól mi zapoznać Cię, z kilkoma ludźmi – powiedział Justin, lekko mnie popychając.

To będzie długa noc.

♥♥♥

Przepraszam, że rozdział tak późno, zwłaszcza, że jest któtki. Miałam go przetłumaczonego dawno, ale nie miałam jak dodać. Obiecuję, że następny będzie za tydzień i że jest on dużo dłuższy :)

22 komentarze:

  1. aaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!! WSPANIAŁY :) Czekam nn <3
    http://heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahhahshhaja boże ciekawe jak będzie łatała w tom i spowrotem napewno sue usmieje :)
    Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawe co będzie w kolejnym i kiedy jus dowie się, że jen to devon.
    proszę szybciej :( kocham to tłumaczenie! dziękuję, że wgl się za nie wzięłas i za to, że mnie informujesz x
    @wonderfulniallx

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestes niesamowita,myślę,że na imprezie wszystko się wyda:c:)
    http://niebezpieczenstwocatjay.blogspot.com/ zapraszam do siebie,zostaw ślad:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne *-* czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe jak ona to zrobi haha

    OdpowiedzUsuń
  7. No serio teraz koniec

    @dzika_lola

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny i serio nie mogę się już doczekać kiedy Justin się dowie*.*♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział fajny. :)
    Mam nadzieję, że Justin szybko się dowie prawdy, czekam na ten moment z niecierpliwością.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham to, ciekawe czy ktoś się skapnie oO

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebiste jednym słowem <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem ciekawa jak ona sobie poradzi z tym przebieraniem ;) I mam nadzieję, że Justin niedługo dowie się z kim się tak na prawde spotyka <3 Genialny rozdział, już nie mogę się doczekać kolejnego! Życzę weny, buziaki xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Super. Ciekawa jestem czy uda jej sie tak przebierac i czy Jus tego nie zauwazy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hahahahha, ciekawe jak się uda impreza! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału;)
    Będzie się działo! ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. WOW, nudziło mi się dzisiaj i przez przypadek znalazłam Twojego bloga. Naprawę jest niesamowity, widać że angażujesz się w to całym sercem. Podziwiam Cię, że pomimo wszystkich obowiązków masz jeszcze czas na tłumaczenie. Obiecuję, że zostanę tu do końca i zawsze będę komentować. Życzę powodzenia i mocno trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  16. świetne <3333
    czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Boskii :) Dawaj nastepny :)

    OdpowiedzUsuń