Notka pod rozdziałem. Proszę, przeczytajcie ją.
Jeśli
przeczytałeś/aś, proszę skomentuj! :)
- Oni otaczali auto atakując nas, więc Justin się
zdenerwował, a Ja byłam zestresowana więc zaczęłam płakać. Przekręcili historię,
żeby to wyglądało na winę Justina! Nienawidzę ich! Nienawidzę tego cholernego
nacisku! – wykrzyczałam.
- Woah, woah, Jenny, uspokój się, będzie dobrze – powiedziała.
– Wychodzisz dzisiaj z Justinem, po prostu zachowujcie się jak kochająca para i
dajcie im do zrozumienia, że on nic nie zrobił.
- Wiem, ale nie nienawidzę kiedy o mnie mówią. Zwłaszcza po
czymś, co wcale nie było ważne – powiedziałam rozdrażniona.
- To ucichnie, tylko nie dawaj im historii do gadania –
wzruszyła ramionami kiedy wjechała do miasta.
- Po prostu się źle czuję za Justina, że musi się z tym
wszystkim spotykać przeze mnie – oparłam głowę na łokciu.
- Hej, jestem pewna, że dobrze wiedział na co się pisze,
kiedy cię zapraszał, Jen.
- Wiem, ale teraz wygląda na złego chłopaka, przez
chronienie mnie.
- Jak już mówiłam: to ucichnie – zaparkowała.
- Lepiej, żebyś miała rację – powiedziałam.
- Kiedy nie mam? – prychnęła.
Poszłyśmy wzdłuż deptaku i ku mojemu zaskoczeniu – nie byłyśmy
napastowane. Kilka ludzi patrzyło, ale myślę, że oni wszyscy próbują zachować
się dobrze.
- Chodźmy tu i kupmy Ci strój na wieczór – Danielle chwyciła
mnie za rękę i pociągnęła w stronę Urban Outfitters. – Nie mogę uwierzyć, że dziś
spotkasz Maca Millera, jestem taka zazdrosna, Ty szczęśliwa suko.
- Będziesz mogła go spotkać, jeśli będę z nim pracować –
powiedziałam przeglądając wieszaki z ubraniami.
- Stara, będę twoją suką do końca twojego życia –
wytrzeszczyła oczy.
- Mam na myśli… kryłaś mnie ostatniej nocy – wzruszyłam ramionami.
Danielle wrzasnęła i rzuciła się na mnie.
- Kocham Cię bardzo, bardzo mocno.
Zaśmiałam się i
oddałam uścisk.
- Też Cię kocham, naprawdę podziwiam to, co zrobiłaś dla
mnie wczoraj.
- Nigdy mi się nie odpłacisz – mrugnęła do mnie przez
odejściem, żeby wziąć jakieś ubrania.
Mój telefon zawibrował w kieszeni, więc go wyciągnęłam, żeby
zobaczyć, że dzwoni Justin.
- Halo?
- Hej – usłyszałam jego zachrypnięty głos po drugiej
stronie.
- Co tam? – zapytałam chwytając kilka bluzek i szortów.
- Tylko sprawdzam plany na wieczór, chcesz, żebym
przyjechał po Ciebie około 17?
- Nie, co powiesz na to, żebym Ja przyjechała po Ciebie,
patrząc na to, że będziesz pił? – zapytałam, sprawiając, że się zaśmiał.
- Dobry pomysł
Wywracając oczami, powiedziałam:
- Bądź gotowy na 17.
- Ubierzesz coś seksownego? - zapytał uwodzicielskim głosem.
- Aktualnie jestem w sklepie po ubrania.
- Oh, powodzenia – powiedział.
- Dzięki, będę go potrzebować – rozejrzałam się dookoła bez
nadziei.
- Hej, Dev?
- Tak? – zapytałam.
- Naprawdę przepraszam, za wczoraj – powiedział delikatnym
głosem, lekko mnie łamiąc.
- Nie przepraszaj, to ucichnie – odpowiedziałam.
Był cicho przez kilka sekund, przed powiedzeniem:
- Wiem, po prostu mi przykro.
- Okej – kiwnęłam głową, wiedząc, że mnie nie zobaczy. –
Dziękuję.
- Pozwolę Ci kontynuować twoje małe zakupy – zachichotał.
- Dobrze, do zobaczenie wieczorem – powiedziałam.
- Kocham Cię, kochanie – wychrypiał seksownym głosem,
sprawiając, że prawie umarłam.
- Też Cię kocham – uśmiechnęłam się. Nigdy mi się to nie
znudzi. Rozłączył się, więc wróciłam do zakupów.
Danielle podbiegła do mnie z kilkoma ciuchami i powiedziała:
- Idź przymierzyć te.
Ubierając czarne, skórzane spodnie, białą koszulkę bez
rękawów kończącą się poniżej pępka i obcasy, wyszłam, żeby dowiedzieć się co
sądzi o tym Dan.
Jej usta otworzyły się, więc przygryzłam wargę i zapytałam:
- Co o tym sądzisz?
- To jest to.
♥♥♥
Tak jak obiecałam - druga część jest szybko.
Chciałabym wam coś powiedzieć.
Zawsze mnie denerwowały i dziwiły osoby, które prosiły się o komentarze. Wydawało mi się, że jak mają - dajmy te - 20 komentarzy, to jest ich wiele i powinny się cieszyć. Z czasem (kiedy ja mam bloga) całkowicie je zrozumiałam. "Tłumacze" (lub "pisarze") starają się, by rozdziały były jak najszybciej, by było jak najmniej błędów, poświęcają dużo czasu... a czytelnicy nie doceniają ich pracy. Co z tego, że widzę, że rozdział wyświetliło 300 osób, jak mam 15 komentarzy, z czego 1/2 nic mi nie mówi. Nie wiem, co jest źle, co mam zmienić. Nie proszę się o komentarze i nie każę nikomu słodzić, jakie to jest super i ekstra. Liczę po prostu na szczerą opinię. Jeśli Cię się szczerze podoba, to okej - jeśli nie, to napisz co, to postaram się to zmienić.
Xoxo,
Aga
uroczy rozdział :) rozumiem Twój problem, bo sama też pisze ff i to jest serio denerwujące. / @sellyhommie
OdpowiedzUsuńBO.S.K.I. :) Czekam nn <3
OdpowiedzUsuńheartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com
kocham to ff :) czekam na nn
OdpowiedzUsuńPrawie nic się nie dzieje w tym rozdziale nie wiem dlaczego ale mi się nie podoba TEN ROZDZIAŁ nie mówie że odrazu nie podoba mi się całe opowiadanie bo po prostu kocham je <3 Przepraszam jeżeli was/cie uraziłam ale prosiłyście/prosiłaś o opinie :)
OdpowiedzUsuńRozumiem was z tymi komentarzami pod jednym mam 14 a pod kolejnym 5.... Staram się regularnie komentować ale czasami mi się nie chce czy coś :c
Licze że zacznie się coś dziać :)
Uwielbiam tego bloga. Świetnie tłumaczysz i dobrze się to czyta. :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o komentarze to całkowicie się z tobą zgadzam, bo sama prowadzę bloga dlatego kiedy czytam coś innego staram się jakoś ocenić. Cieszę się, ze to tlumaczysz. Dziękuję :) xx
@forevermindSWAG
<3<3<3
OdpowiedzUsuńczekam na moment, aż się wyda :D
OdpowiedzUsuńhttp://mystorybieberx3.blogspot.com/ zapraszam do siebie, tutaj Justin jest przedstawiony trochę inaczej <3
Rozdział mnie się podoba :) Justin jest taki uroczy ale jestem ciekawa jaki będzie później po tym jak się dowie i wg w jakich okolicznościach*.* kocham to! :)
OdpowiedzUsuńjest okey, tak myślę. Trochę za krotki ale jest to druga częsc więc spoko :)
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńNawet jak bym chciała, nie umiem się rozpisywać w komentarzach. Wiem co czujesz bo też piszę bloga z koleżanką i większość komentarzy to ''fajny'' ''kiedy next?'' itp.
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału: Trochę nudnawy, ale to druga część więc spoko.
Dziękuję ci że tłumaczysz to opowiadanie :D
Odnoszac sie do notki, to nawet nie wiedzialabym jak mam Cie skrytykowac :)
OdpowiedzUsuńcudnie sie to czyta!
super, dziękuje za tłumaczenie x
OdpowiedzUsuńsuper to jest
OdpowiedzUsuńpisz szybko nastepny,błagam żeby był długi.:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do sb:
http://niebezpieczenstwocatjay.blogspot.com/
Mi juz sie po prostu skonczyly przymiotniki jakimi moglabym opisac to twoje cudo :) wiec moj komentarz to zazwyczaj jedno slowo
OdpowiedzUsuńJa czekam tylko na moment w którym wszystko się wyda i jak zareaguje na to Justin może nie będzie tak zle. Jak narazie jest dobrze. Tylko mogłabyś tłumaczyć zdania bardziej na polski. Chodzi mi o to ze tłumaczenie nie polega tylko na tłumaczeniu zdań tak jak są bo to wtedy nie ma najmniejszego sensu. Pozdrawiam @ideargomez
OdpowiedzUsuńWiem, że tylko tłumaczysz, ale ja się pogubiłam w jednej kwestii, a myślę, że ty doskonale znasz odpowiedź. Autorka często pisze, że to rodzice Dev, a nie Jenny ( chociaż kiedyś widziałam, że to są rodzice Jenny, a managerowie Dev). więc jak to w końcu jest ? :D dylemat życia, wiem : >
OdpowiedzUsuńNa opowiadanie trafiłam kilka dni i się zakochałam <3 tłumaczysz dobrze i dziękuję za każde słowo przetłumaczone na język polski <3
Cudooo :) Kocham to < 333 Chcę następny :)
OdpowiedzUsuńPiękne too ♥
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wkrótce Justin sam domyśli się, że Devon i Jenny to jedna i ta sama osoba, albo zakocha się w Jenny <33
Moim zdaniem swietnie tlumaczysz i i nic bym nie poprawiala <33 koocham to opowiadanir ! <333 juz niemoge sie doczekac nastepnego rozdzialu ;***
OdpowiedzUsuń@Blo_odyy
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc nudna była ta część 9 rozdziału i nie podobała mi się.
UsuńWiem, że następny rozdział będzie ciekawy, dlatego też czekam na niego z niecierpliwością.
Pozdrawiam. :)
Jestem ciekawa reakcji Justina,gdy dowie się prawdy.Czekam na następny
OdpowiedzUsuńMnie sie tam za to podoba. Musi byc jakis rozdzial tzn. Spokojny bo jakby sie ciagle cos dzialo to byscie sie zkołowali ludzie. Autorka jest człowiekiem a nie maszyną z pomysłami na zawołanie . Mnie bardzo sie podobal ale troszeczke krótki ;> do nastepnego !<3
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam czytać ;) Tłumaczenie jest świetne, przyjemnie się je czyta i podziwiam cię że chce ci się to tłumaczyć, bo ja pewnie zaraz bym się znudziła ;D Ogólnie nie mam nic do twojego tłumaczenia tylko w oczy rzuciły mi się dwie rzeczy. Mianowicie nie rozumiem o co chodzi w tym fragmencie : " - Stara, będę twoją suką do końca twojego życia – wytrzeszczyła oczy.- Mam na myśli… kryłaś mnie ostatniej nocy – wzruszyłam ramionami." Nie wiem może tylko ja tak mam ;) I trochę przeszkadza mi osobiście przeszkadza to jak Danielle mówi do Jenny 'suko'. Jak dobrze zrozumiałam mówi to po przyjacielsku ale jakoś mi to tu po prostu nie pasuje ;) A co do tłumaczenia to jeszcze dodam, że jak je czytam to nie mam wrażenia jakby to było żywcem ściągnięte z google tłumacz, a często tak się trafia. Mam nadzieję, że coś zrozumiałaś z mojej paplaniny ;) Z niecierpliwością czekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuńBorówkaaa ;*
Czytam każdy rozdział i jestem przy każdym pozytywnie krejzii ;**
OdpowiedzUsuńhttp://dangerous-love-bieber-rose.blogspot.com/
To jest boskie *O*
OdpowiedzUsuńfajne
OdpowiedzUsuń